MATURZYŚCI – UCZNIOWIE KLASY 4d ZSP w Grójcu – UCZESTNIKAMI XXII edycji FESTIWALU NAUKI WARSZAWA 2018 WRAZ Z WYDARZENIAMI ARTYSTYCZNYMI
MATURZYŚCI – UCZNIOWIE KLASY 4d Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Grójcu – WZIĘLI UDZIAŁ W XXII EDYCJI FESTIWALU NAUKI – STANOWIĄCEJ KONTYNUACJĘ XIII EDYCJI WRZEŚNIOWYCH „SPOTKAŃ” MATURY ZE STUDIAMI WARSZAWSKIEGO SALONU MATURZYSTÓW PERSPEKTYWY 2018 – ODBYWAJĄCYCH SIĘ POD PATRONATEM MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ – W RAMACH KTÓREGO SKORZYSTALI także Z OFERTY WYDARZEŃ ARTYSTYCZNYCH.
PROGRAM XXII EDYCJI FESTIWALU NAUKI OBEJMOWAŁ swą OFERTĄ: DEBATY, DYSKUSJE panelowe, SPOTKANIA KLUBÓW dyskusyjnych – spotkania popołudniowe, SPOTKANIA WEEKENDOWE i WIECZÓR Z NAUKĄ – wieczorne spotkania z nauką oraz – dodatkowo – specjalnie organizowane LEKCJE festiwalowe a także liczne WYDARZENIA ARTYSTYCZNE.
FESTIWAL SKŁADAŁ SIĘ z imprez otwartych, ogólnie dostępnych oraz zajęć dla młodzieży szkolnej wszystkich poziomów edukacyjnych, przychodzącej do instytucji naukowych na festiwalowe LEKCJE dla młodzieży oraz WYDARZEŃ ARTYSTYCZNYCH w stołecznych instytucjach kultury.
Uczniom FESTIWAL NAUKI OFEROWAŁ zbiór LEKCJI z różnych przedmiotów – zarówno dla dzieci jak i młodzieży w każdym wieku, począwszy od szkoły podstawowej. Młodzież w klasach od 4-6 miała okazję posłuchać o tym czym są wirusy, DNA, czy o tym skąd wzięła się stołowa zastawa. Starsi mieli natomiast możność uczestniczyć w zajęciach – między innymi – na temat: terapii genowej, neurocybernetyce, azotanach w przemyśle mięsnym czy filozoficznej koncepcji szczęścia.
TRZON programu FESTIWALU stanowiły DEBATY i DYSKUSJE, w których udział wzięli przedstawiciele polskiej nauki – podczas których Uczestnicy FESTIWALU mieli MOŻNOŚĆ WZIĘCIA UDZIAŁU – między innymi – W INAUGURACYJNEJ DEBACIE GŁÓWNEJ – O KSZTAŁCIE POLSKIEJ NIEPODLEGŁOŚCI – z udziałem wybitnych specjalistów dziejów Polski międzywojennej: A. Chojnowskiego, M. Górnego czy J. Mierzwy, odbywającej się W BUDYNKU STAREJ BUW – której myśl przewodnią stanowiła odpowiedź na pytanie: CZYJA POLSKA? – Czy POLONIA RESTITUTA w 1918 r., po ponad 120 latach obcych, zaborczych rządów, należała do wszystkich swych obywateli? Kto i na jakiej podstawie rościł sobie prawa do decydowania o sprawach II Rzeczpospolitej? Kto wybierał władze? Czyje i w jakim stopniu – interesy i opinie były przez te władze uwzględniane? Kto był zatrudniany w strategicznych dla nowo restytuowanego Państwa Polskiego instytucjach: wojsku, policji, administracji?
W REPREZENTACYJNEJ SALI LUSTRZANEJ PAŁACU STASZICA – siedziby – POLSKIEJ AKADEMII NAUK, z okien której oczami wyobraźni można było zobaczyć AKCJĘ BOHATERÓW KAMIENI NA SZANIEC ALEKSANDRA KAMIŃSKIEGO, autentycznych BOHATERÓW okupacyjnego MAŁEGO SABOTAŻU – z narażeniem życia, usuwających założoną przez niemieckiego okupanta tablicę zakrywającą umieszczoną wcześniej przez Polaków na pomniku WIELKIEGO ASTRONOMA – dłuta duńskiego rzeźbiarza Bertela Thorvaldsena – tablicę dedykacyjną z do dziś widniejącymi tam ascetycznymi słowami: MIKOŁAJOWI KOPERNIKOWI RODACY – można było wziąć udział W DYSKUSJACH NA tzw. TEMATY PRZEWODNIE – zarówno O KSZTAŁCIE POLSKIEJ NIEPODLEGŁOŚCI – w STULECIE ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI PRZEZ POLSKĘ, jak i o przyszłości sztucznej inteligencji, globalnym ociepleniu, czy o technologiach w służbie propagandy.
Imprezy odbywały się w różnych miejscach Warszawy tam, gdzie pracuje się naukowo i twórczo – gdyż swoje mury dla odwiedzających FESTIWAL otworzyły największe stołeczne uczelnie, a wśród nich między innymi: UW czy Biblioteka Uniwersytecka oraz znana nam już z WARSZAWSKIEGO SALONU MATURZYSTÓW – POLITECHNIKA WARSZAWSKA, SGH, SWPS, UKSW, warszawska ASP a także PAN, Archiwum Państwowe oraz stołeczne MUZEA – instytucje, włączające się w dzieło popularyzowania osiągnięć nauki polskiej w społeczeństwie XXI wieku oraz sztandarowych osiągnięć światowej sławy polskich artystów – oddające na ten cel swoje pracownie, laboratoria, sale wykładowe, doświadczalne i seminaryjne oraz przestrzeń wystawienniczo-ekspozycyjną. Prelegentami byli naukowcy pracujący w instytucjach biorących udział w FESTIWALU, mający w dorobku osiągnięcia naukowe, dydaktyczne, artystyczne i popularyzatorskie.
FESTIWAL NAUKI, dopełniały WYDARZENIA ARTYSTYCZNE: koncerty, spektakle, projekcje, wystawy. Wybraliśmy się zatem i NA WYSTAWĘ – PRAC ZDZISŁAWA BEKSIŃSKIEGO zatytułowaną IN HOC SIGNO VICES w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej.
Sztuka Beksińskiego nie jest łatwa w odbiorze i niewątpliwie stanowi szczególnego rodzaju „wyzwanie” dla młodych interpretatorów SZTUKI, wymagającej doświadczenia, wrażliwości i intelektualnej odwagi a nadto, stanowiącej nie lada wyzwanie duchowe. Patrząc, bowiem na Jego twórczość, można odnieść wrażenie jakby cały ból świata oraz własne, dręczące Artystę demony i największe koszmary doświadczenia bólu egzystencji – przeniósł Beksiński na swoje – pozbawione tytułów – płótna, w których – po bliższym przyjrzeniu się im – nawet niedoświadczony odbiorca, dostrzeże głęboki sens przesłania pojedynczych dzieł jak i prezentowanej kolekcji.
Brak tytułów ma zapewne na celu powstrzymanie się przez Twórcę od sugerowania odbiorcy odautorskiej sugestii przesłania płynącego z osobistego bagażu doświadczenia. Niełatwa twórczość Beksińskiego zwrócona jest do masowego odbiorcy i pomimo metaforycznego skomplikowania zdobyła uznanie, odzwierciedlając niepokoje epoki, cywilizacji i ludzkości, stojącej nad „przepaścią” samozagłady, wynikającej ze skutków swoich decyzji i wyborów. Każdy jest w stanie dostrzec z pozoru nieoczywisty fakt – w czasach burzliwych dyskusji na temat aborcji, eutanazji – uduchowionego miłosierdzia ŚMIERCI, pochylającej się nad kołyską-trumną czulej niż rodzice czy tragizm homogenizacji kultury, która z przebitego WŁÓCZNIĄ PRZEZNACZENIA Boku Ukrzyżowanego – Źródła Miłosierdzia Bożego dla świata – czyni tarczę do gry w rzutki …
Zdjęcia – w przeciwieństwie do płócien – otrzymały tytuły, ale odnosi się wrażenie, że intencją nadającego je Artysty, była drwina i ironia co doskonale oddaje np. tytuł MONOPHOBIA – nawet fobie, lęki, niepokoje człowieka XXI wieku są MONO – jedno brzmiące, monotonne, powtarzalne i przewidywalnie nudne i nieciekawe a jednocześnie tak samo boleśnie dręczące i zniewalające, że średniowieczne, demokratyzujące „oswajanie Śmierci” korowodami DANS MACABRE wydaje się współcześnie nieadekwatne do „strachu przed strachem” zarówno do STRACHU PRZED ŻYCIEM jak i STRACHU PRZED ŚMIERCIĄ, które stygmatyzują egzystencję człowieka XXI wieku PIĘTNEM wszechobecnego STRACHU…
Beksiński nie pozwala przejść obojętnie obok swoich prac i wzbudza głębokie uczucia, wyzwala wrażliwość odbiorcy – dociera do wnętrzności – umysłu, emocji i ducha – jak np. zdjęcie przedstawiające twarz starego mężczyzny, w którego oczach widać rozpacz i ból, jakby cały jego świat, wszystko co posiadał, runęło w kilka sekund…
Śmierć zdaje się być wszechobecną – „panującą” w jego pracach. Człowiek zostaje obnażony do prawdy o istocie o obumarłym ciele, obumierającej duszy – postaci sformatowanej ze skalnego bloku i krzyży, skrajnie wyczerpanej egzystencją, z których wyłania się wyzwolona z kamiennej niewoli ukrzyżowanej materii wolna dusza.
MEMENTO MORI – TOPOS nie tylko literacki – pobudza do przemyśleń na temat śmierci i tego, co dzieje się z naszym ciałem po oddaniu ducha – ale Beksińskiemu zależy, abyśmy skupili się na życiu ciała i duszy – na niełatwym pięknie KRZYŻA ŻYCIA – które Artysta sam „odkrył”, „zrozumiał”, „przeżył” i czego doświadczeniem dzieli się z nami. Większość ludzi zmaga się w głębi duszy z lękiem wobec śmierci – który SZTUKA pozwala nam choć trochę, jeśli nie zrozumieć – to przynajmniej „oswoić”.
Sztuka Beksińskiego wybitna i – na swój sposób – fascynująca, pozwala na wolność wyrażenia lęków współczesnego człowieka. Szokuje prawdą o ukrywanych lękach, frustracjach a wręcz dewiacjach człowieka, wywołanych przez cywilizację kłamstwa, prowadzącą do samozagłady w technologicznym luksusie cywilizacji kolejnego TOTALITATYZMU – jakim jest KONSUMPCJONIZM, w którym ludzkość „skonsumowała” już prawie wszystko i niczym nie jest się w stanie zadowolić – więc „konsumuje” samą siebie.
KONTAKT ZE SZTUKĄ BEKSŃSKIEGO – przeprowadza jej odbiorcę przez KATHARSIS, pozostawiając trwały ślad w umyśle i w duszy i to jest – ZGODNIE Z ANTYCZNYM KANONEM KALOS KAI AGHATOS – piękne.
Tekst – na podstawie zebranych wrażeń i uwag: Piotra Karasia, Mateusza Kudlaka, Batka Jakubowskiego, Hani Piątkowskiej, Dominika Siedlanowskiego oraz Adriana Trojanowskiego – Autora zdjęć – Marta Dąbrowska – pod kierunkiem Nauczyciela języka polskiego: Lidii Wojnowskiej