ANDRZEJ PILIPIUK – HOMO LITERATUS – mający na swoim koncie 30 powieści napisanych w ciągu dekady w tym: 19 tomów kontynuacji przygód Pana Samochodzika, publikowanych pod pseudonimem literackim: Tomasz Olszakowski i 3 serie wydawnicze:
- Kuzynki Andrzeja Pilipiuka
- „Oko jelenia”
- Kroniki Jakuba Wędrowycza,
które przyspożyły Pisarzowi liczne grono wielbicieli, rozchwytujących kolejne – wychodzące spod Jego pióra z zegarmistrzowską punktualnością – systematycznie corocznie dwie nowości – nie dające zapomnieć Czytelnikowi ani o Twórcy i wykreowanych przez Niego postaciach ani tym bardziej o opowiadanych historiach.
– Miarą Jego literackiego sukcesu jest 1000 000 sprzedanych = czytanych książek i miejsce na podium ścisłej czołówki najpoczytniejszych aktualnie pisarzy. Czterokrotny laureat prestiżowej nagrody NAUTILUSA – nazywany niekiedy – nie bez powodu – „łowcą nagród”. Z wykształcenia – archeolog, z zamiłowania „łowca” meteorów, Człowiek zauroczony odkrywaniem zapomnianych wynalazków XIX w. – całego XIX w. – nie tylko „wieku elektryczności i pary” – Człowiek z pasją – jak określili Pisarza moi Uczniowie: „Bardzo miły, ciepły taki „zwykły” Człowiek z poczuciem humoru”, które ilustrują słowa: „Piję herbatę – nie wstrząśniętą ani tym bardziej nie mieszaną – z samowaru”…
Metodycznie systematyczny – może być przykładem i wzorem pracowitości – umiejętności narzucenia sobie rygoru konsekwentnego, codziennego pisania – HOMO FABER – ‘człowiek twórczej pracy’ oraz żelaznej dyscypliny i zarazem ogromnego dystansu – Pisarz, który – niejako – „uprzedzając” opinie krytyków, którzy – niestety – często ulegają pokusie stereotypizacji w redefiniowaniu kondycji ARTYSTY – TWÓRCY i w konsekwencji jego DZIEŁA, sprowadzając ich do charakterystyki zamkniętej w kilku sloganach, wśród których poczytne miejsce zajmuje niezrozumienie, wynikające ponoć z objawienia powołania i prawd nie do pojęcia dla tzw. przeciętnych zjadaczy chleba i w konsekwencji odrzucenie – a więc nikłe zainteresowanie odbiorców, będące ponoć skutkiem, którego praprzyczyna leży w nieziemskich rejonach, po których wędruje natchniony acz niepraktyczny genius, skutkiem kapryśnie objawiającej się weny… No cóż Andrzej Pilipiuk to Pisarz, który sam nazwał się Wielkim Grafomanem – przez co zadaje kłam podobnemu uproszczeniu… rozmyślnie uprzedzając krytykę, widzącą jakąś „artystyczną nieprzyzwoitość” w fakcie zdobycia nie tylko uznania, ale co „gorsza” – z jakichś niewyjaśnionych i niepojętych przyczyn – „niedopuszczalnej” wręcz „oburzającej” popularności Pisarza – w dodatku „za życia” artysty.
Andrzej Pilipiuk – to, jak najkrócej nazwali Go moi Uczniowie: „Pisarz – który lubi Czytelnika”. Na pytanie co to znaczy – odpowiadają: Nie lekceważy Go, nie usiłuje tanio – tandetnie – wkupować się w jego łaski, ale też – co jest szczególnie ważne w odniesieniu do Młodego Czytelnika – nie piętrzy intelektualnych barier, które zniechęcają Go. Słowem – kluczem, który – Młodzi Eksploratorzy na tropie literatury i literackich fascynacji słowem pisanym, sami sformułowali po spotkaniu z Pisarzem, jest słowo: „kusi” – kusi tajemnicą i obietnicą potoczystego języka… kusi do ponownego sięgnięcia po książkę Jego autorstwa, po Jego krótkie, barwne, pasjonujące i pełne przygód historie „utkane” w niezwykłą kompozycję światów, w których tajemnicza przeszłość splata i niekiedy brutalnie miesza się z teraźniejszością… zaprasza do wspólnego przejścia drogi, która jest opowiadaną historią, zaprasza jak mądry – acz nie wszechwiedzący – przewodnik zaprasza ciekawego i zainteresowanego podróżnika.
Większość tekstów Pisarza eksploruje tematykę historyczną. Smak dawnych tajemnic „kusi” okruchami życia wyciągniętymi z czeluści minionej przeszłości, która jednak nie powiedziała ostatniego słowa i – niekiedy niepostrzeżenie, niekiedy tragicznie a niekiedy wręcz magicznie determinuje współczesność. Granica światów między tym co realne i tym co nierealne – prawie „niebezpiecznie” – zaciera się. Jak w kalejdoskopie przewijają się mało znane epizody, artefakty z minionych epok, alternatywy historii, zapomniane wynalazki, wokół których Autor – niestrudzony tropiciel ciekawostek z lamusa – snuje narrację…
… Mistrz, żyje własnym życiem i tworzy nową współczesną legendę misternie utkaną na osnowie fascynacji Skandynawią – krainą – dla Niego – na poły mityczną, splecioną ze strych sag wikińskich, zachwytu surowym pięknem klimatu i natury – nie tylko efektu turystycznej wyprawy – lecz wyprawy w głąb surowego regionu, który nie tylko poznał, bo „odwiedził” lecz dlatego poznał, że dla Niego poznał oznacza „przeszedł” inicjację, odbył „wtajemniczenie” – dlatego o kulturze, historii i życiu społecznym Skandynawii pisze… z lekkością znawcy taką samą, z jaką pisze o prymitywnym prostactwie Jakuba Wędrowycza
W prozie Andrzeja Pilipiuka – przeszłość tętni życiem, budząc senną teraźniejszość groźnymi pomrukami, dochodzącymi – z jedynie pozornych mroków przeszłości – echem tajemnicy niepomarłych bogów i stworów żyjących w ludowej wyobraźni – na wpół demonów – od A jak Anubis do W – jak wilkołak … aż do Walkirii…
To budujące i zarazem wzruszające, że Uczniowie sięgają po serię Pana Samochodzika – kontynuację serii Zbigniewa Nienackiego autorstwa Andrzeja Pilipiuka – a potem sięgają po Zbigniewa Nienackiego Autora klasyki literatury dla młodzieży, na lekturze której – między innymi – „rodziły się” i dojrzewały literackie pasje Ich Nauczyciela – dobrze, że tak jak w Autorskiej tak w czytelniczej sztafecie następuje ZMIANA POKOLENIOWA – to bowiem znaczy, że jeszcze LITERATURA POLSKA NIE ZGINĘŁA PÓKU MY CZYTAMY.
Wrażenia i uwagi Uczniów klasy 3d: Bartłomieja Jakubowskiego, Dominika Siedlanowskiego i Adriana Trojanowskiego
– zebrał Nauczyciel języka polskiego: Lidia Wojnowska